Pocięłam impresjonistyczne dzieło sztuki. Chusta na miarę Claude’a Monet wpadła mi pod nożyce.
Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o jednym z moich niedawnych gości w pracowni i o niezwykłym doświadczeniu artystycznym, którego mi dostarczył.
Zacznę od tego,że w dniu, w którym ogłosiłam iż zaprzestajemy realizacji indywidualnych zamówień, dopiero zaczęła napływać ich cała fala. Niestety, mając już kalendarz wypełniony na wiele miesięcy do przodu, musiałam trzymać w ryzach postanowienia firmowe, wiedząc,że każdorazowe odstępstwo zaburzy plan, który ułożyliśmy na 2019 rok. Kiedy piszę ten wpis jest ostatni dzień marca, można więc przyjąć,że kończy się pierwszy kwartał “nowego roku”,a ja wciąż próbuję odrobić się ze zleceń przyjętych dawno temu. Jedni powiedzą – przecież to dobrze, skoro są zlecenia, znaczy,że “się kręci”. Ja jednak wiem,że “nie ma znaczenia jak szybko biegniesz,jeśli biegniesz w niewłaściwym kierunku”. Moim celem jest rozwój własnych projektów. Moja głowa jest ich pełna. Już teraz obawiam się,że nie starczy mi życia, by zmierzyć się choćby z ich połową…
Są jednak chusty, którym się nie odmawia…
To zlecenie (przyjęte już dawno temu) było dla mnie niełatwe… Do realizacji przymierzałam się długo, choć podobne formy wykonywałam już wiele razy. To dlatego,że poniekąd musiałam zniszczyć przepiękną, utkaną ludzkimi rękami pracę, by wkomponować ją w swój projekt. Czułam jakby ktoś zlecił mi pocięcie obrazu Claude’a Monet, by przerobić go na torebkę….zbrodnia kwalifikująca na dożywocie. W tej chuście nawet nić była robiona ręcznie…. Praca absolutnie niepowtarzalna. Piękna. Wspaniała.
Gościem w mojej pracowni była ręcznie tkana chusta od Loomberry.
“To jest skrawek który powstał, z myślą o stworzeniu z niego, czegoś pięknego, chusta cała i zdrowa tuli ciągle tego samego chłopca, dla którego powstała, dla ślicznego Julianka. Wzór na chuście symbolizuje jego życie, jego żyłki i płynąca w nich krew, ładująca ciągle bijące sedruszko”
Mówi Magda Ogińska, twórczyni chusty.
Od momentu, w którym otworzyłam paczkę, towarzyszyło mi przerażenie i ekscytacja. Wzór był wspaniały. Kunszt pracy można było poczuć pod palcami gładząc linie osnowy i wątku krzyżującej się przędzy. Gapiłam się godzinami zanim nabrałam odwagi by wziąć nożyce i przeciąć ręcznie ułożone włókna. Chyba ze sto razy zmieniałam układ wykroju, poszukując kompromisu pomiędzy symetrią, optymalnym wyeksponowaniem wzoru i jednoczesnym najmniejszym zużyciu utkanego skrawka.
Błądząc palcami po tkaninie, w myślach widziałam impresjonistyczną plażę, pełną piasku, napływające błękitne morze i niebo splatające się z nim na horyzoncie. Bardzo żałuję,że nie potrafię zrobić zdjęć oddających jak piękna to była tkanina. Dostarczyła mi wspaniałego, artystycznego doznania. Rozbudziła moją wyobraźnię i przypomniała miłość do malarstwa i sztuki.
Życzeniem Magdy było, by fragment tkaniny przerobić na praktyczny i ładny dodatek. Wybrała okrągłą formę torebki w wersji 2 w 1 – czyli do noszenia zarówno na ramieniu jak i w formie plecaka. Wybrany model miał być zaopatrzony w kopertową kieszonkę ozdobną na przedniej ścianie. Z tyłu dodatkowo zrobiłam jeszcze drugą – zapinaną na zamek. Zdecydowałyśmy, że najlepszym uzupełnieniem utkanej chusty będzie skóra naturalna w niebieskim kolorze.
Loomberry, Magda Ogińska (fot. by Emilia Drzazga Fotografia)
Tak zupełnie na marginesie, powiem Wam,że od kilku lat obserwuję,że w Polsce bardzo rozwinęło się tkactwo – szczególnie chustowe. Czyżby rzemiosło i prawdziwy kunszt artystyczny wracał do łask? Mam nadzieję,że tak! Marzę o tym, by w dobie, kiedy chyba wszystko już zautomatyzowano, ludzie na powrót zatęsknili za prawdziwym artyzmem, za tkaninami, które mają duszę, za pracami, nad którym ktoś spędził wiele godzin swojego życia, wkładając w nie serce. Tli się we mnie nadzieja,że doczekamy takich czasów!
Fot. Emilia Drzazga Fotografia
Fot. Emilia Drzazga Fotografia
Fot. Emilia Drzazga Fotografia
Magda Ogińska
Fot. Emilia Drzazga Fotografia
Przy okazji zdradzę Wam jeden z niepodważalnych atutów mojej pracy. Na swojej drodze spotykam wiele wspaniałych osób! Tak, wiem,że każdy pomyśli: “Jak to? Pracując głównie internetowo?” Odpowiem: TAK. Choć nasza działalność żyje głównie w sieci, to często zdarzają nam się wyjątkowe spotkania. Poznaję ciekawe dusze, często artystki, kobiety przedsiębiorcze, inspirujące do dalszej pracy. Momenty, w których mogę realizować wspólne projekty z nimi, są wyjątkowe.
Wróćmy jednak do pracy. Kiedy w końcu zebrałam się na odwagę i po wielu wewnętrznych monologach ustaliłam ułożenie wzoru, nadszedł moment cięcia. Nieodwracalny proces. Bez miejsca na błędy. Zawsze mnie ściska w żołądku w tej chwili. Wiecie – kiedy używam własnych materiałów, nawet tych najdroższych i najszlachetniejszych, to w momencie gdy coś poszłoby nie tak, to w zasadzie moja tylko strata. Ale kiedy dzierżę w ręku tkaninę niepowtarzalną, której nie da się odtworzyć ani odkupić za żadne pieniądze świata, to nie da się ukryć – presja jest.
Dotarłam szczęśliwie do finału tego projektu.
Na szczęście obyło się bez wpadek, i efekt szczęśliwie wyszedł dobrze.
Jesteście ciekawi efektu?
Fot. by Piotr Mrowiec
Fot. by Piotr Mrowiec
Fot. by Piotr Mrowiec
Model, który powstał to nasz katalogowy Roundbag 2 w 1 z kopertową kieszonką zamykaną na metalowy zatrzask. Opcja “dwa w jednym” oznacza możliwość noszenia okrągłego body jako torebka zawieszona na ramieniu za pomocą długiego, regulowanego paska lub jako plecaka dzięki dołączonym w zestawie dwom regulowanym szelkom. Ich montaż jest łatwy i wygodny – za pomocą karabinczyków i systemu metalowych półkoli można szybko zamontować lub zdemontować paski, wybierając taką konfiguracją, jaka w danej chwili nam odpowiada.
Fot. by Piotr Mrowiec
Fot. by Piotr Mrowiec
Fot. by Piotr Mrowiec
Torebka ma wymiar ok 21,5 cm średnicy, 7 cm głębokości. W zestawie zawiera:
- Jedną kieszonkę kopertową na przedniej ścianie,
- Jedną kieszonkę zapinaną na zamek na tylnej ścianie,
- Dwie kieszonki wewnętrzne bez zamka – “wsuwane”
- Komplet trzech pasków (szelki + długi pasek)
- Breloczek “chwost”
Do wykonania tego modelu użyłam:
- Skrawka chusty tkanej ręcznie przez Loomberry
- Skóry naturalnej w kolorze niebieskim
- Metalowych zamów z ząbkami w kolorze srebrnym
- Okuć metalowych w kolorze srebrnym (nity, półkola, karabinczyki, regulatory)
Fot. by Piotr Mrowiec
Fot. by Piotr Mrowiec
Z oczywistych względów projekt ten został wykonany w jednym, jedynym egzemplarzu. Jeżeli jednak jesteś fanką okrągłych torebek i chcesz mieć podobną, to oczywiście możesz 🙂 W naszej ofercie znajduje się podobny model w kolorystyce błękitu, zieleni i czerni. Znajdziesz go klikając guzik poniżej.
To już koniec mojej przygody z impresjonistycznym dziełem sztuki. Chętnie poznam Twoją opinię na temat tego projektu. Jeżeli masz ochotę poznawać moich chustowych gości i jesteś ciekawa co z nich powstaje, zapisz się na newsletter – nie ominie Cię żadna chustowa opowieść.
Dobrego dnia!
Kamila i Piotrek
There are no comments